W poprzednim poście zdradziłem swoje plany na następny wpis -> ślimaczki ze szczypiorkiem. Zainspirował mnie do tego wspomniany już wcześniej blog Wegetarianki.
Oprócz szczypiorku i papryki dodałem posiekaną w kosteczkę cebulę oraz trochę mieszanki chińskiej z mrożonki. Bardzo lubie zapach chińskich grzybów.
Placuszki zrobiłem w sobotę wieczorem. Kilku spróbowałem, a resztę zostawiłem na niedzielne śniadanie.
Przy okazji zamieszczam zupkę którą jedliśmy przez weekend. Prosta zupa jarzynowa w całości przygotowana produktów z Biedronki; mrożonki - "zupa jarzynowa" i pół opakowania "kalafiora z koperkiem" oraz ziemniaki (są jakieś plamiste - odradzam).
Na koniec fotka mojego "kawałka pola", na którym wysiewam "warzywka" - czyt. kiełki ;). Drugi raz hoduje soczewicę, bo najbardziej mi smakuje :). Polecam wszystkim taki sprzęt.
Ślimaczek i kiełki rzodkiewki.
niedziela, 28 lutego 2010
Ślimaczki i zupa jarzynowa
czwartek, 25 lutego 2010
Krokiety z awokado i ciecierzycy
Na blog wegetarianki, gdzie wyczaiłem tą potrawę trafiłem dzięki blogowi wiecejyofu!. Autorka podaje świetne przepisy i zachęca do ich przygotowania wspaniałymi zdjęciami. Szczerze zachęcam do linkowania. Niedługo będę próbował ślimaczki ze szczypiorkiem, bo mnie bardzo zainteresowały :).
Z moich proporcji wyszło 14 sztuk. Wielkość jednego krokieta to stołowa łyżka i trochę. Masa jest zwarta, więc lepi się je z przyjemnością :).
Poniżej podaje przepis wegetarianki z moimi zmianami:
Skladniki:
1 i trochę szklanki ciecierzycy
2 awokado
1 papryka czerwona
sok z cytryny (ilość na oko)
sól, pieprz ziołowy
1 łyżka curry w proszku
1/2 szklanki płatków owsianych górskich
2 ząbki czosnku
1 cebula
zamiast pietruszki - suszone zioła prowansalskie, estragon
olej do smażenia
bułka tarta
Przygotowanie
Namoczoną wcześniej ciecierzycę ugotować. Zemleć mikserem na papkę. Dodać przesmażoną na oleju posiekaną cebulę z czosnkiem. Posiekać w kosteczkę paprykę. Zalać wrzątkiem płatki i pomieszać, aby wszystkie rozmiękły. Obrać awokado, skropić sokiem z cytryny, zmiksować. Połączyć razem wszystkie składniki. Doprawić curry, pieprzem i solą. Lepić kulki, spłaszczyć i obtoczyć w bułce tartej. Smażyć na rozgrzanym oleju na złoto.
Smacznego :).
Krokieciki.
Moja propozycja podania.
niedziela, 21 lutego 2010
Zapiekanka ryżowa z bobem
Dzisiaj nikomu nie chciało się wyjść do sklepu. Sprawdziłem lodówkę, otworzyłem "Rupowskiego" i obiad ustalony.
Bób już wypróbowałem wcześniej. Wtedy użyłem zapuszkowanego, a teraz mrożonego. Ten pierwszy gorzej wygląda. Jest jakiś taki ciemny. Drugi jest naturalnie zielony - idealnie pasuje do wiosennego nastroju :).
Nie używałem dużej ilości soli, więc był w sam raz. Nie tak jak ten z puszki - na moje przesolony. Potrawę robi się dość szybko, ale mi nieco się przedłużyło bo obierałem twardą skórkę z bobu.
Składniki:
1,5 szkalnki bobu
2 cebule
2-3 ząbki czosnku
1 szklanka ryżu
1/2 łyżeczki majeranku
4 pomidory (dałem całe z puszki - odcedziłem i podziabałem)
sok z cytryny (zapomniałem dodać)
pieprz ziołowy
sól
oliwa / olej
Przygotowanie:
Bób ugotować do miękkości. Cebule i czosnek posiekać i podsmażyć na patelni. Ugotować szklankę ryżu w 2 szklankach wody. Wszystko wymieszać razem. Przyprawić majerankiem, solą i pieprzem. Wysmarować tłuszczem foremkę. Nałożyć ryż z bobem. Na wierzch ułożyć ósemki pomidorów albo rozłożyć pomidory z puszki. Ja je odcedziłem i ryż nie miał praktycznie sosu, więc można dodać trochę soku pomidorowego z puszki. Zapiekać w piekarniku nagrzanym do 200 st. C przez 10 minut. Autor podaje, żeby przed końcem polać 4 łyżkami oleju i skropić sokiem z cytryny. Ja zapomniałem i nie zrobiłem tego.
sobota, 20 lutego 2010
Zupa brokułowa z kalafiorem :)
Zupka pasuje do takiej pogody jaka jest teraz. Jest już cieplej, ale nadal to zima. Ona ewidentnie ustępuje, ale będzie trwała jeszcze do 21 marca (astronomiczna).
Wczoraj u mnie na termometrze było +3 :D. Po tych mrozach, które nas niedawno męczyły to prawdziwy upał ;).
Czekam z niecierpliwością na wiosnę, bo warzywa robią się coraz brzydsze. Przydałyby się młode. W tym roku nie kupowaliśmy wielu mrożonek, ale to chyba dobry patent na świeże i ładne warzywa :).
Składniki:
kilka ziemniaków
włoszczyzna
kostki bulionowe wegetariańskie
cały brokuł
mrożonka - kalafior z koperkiem
sól
pieprz
Przygotowanie:
Wszystkie warzywa obrać, pokroić w kostkę. Brokuła umyć, odciąć różyczki, korzeń obrać i pokroić w kostkę. Zazwyczaj wyrzucałem korzeń, ale teraz będe go używał bo po ugotowaniu jest dobry :). Wrzucić wszystkie składniki i gotować. Stopniowo wlewać wody, żeby nie wyszła zbyt wodnista. Dodać kostkę/ kostki bulionowe. Gdy wszystko będzie miękkie wsypać mrożonkę, dosmaczyć. Doprowadzić do wrzenia.
Teraz wystarczy zwołać załogę na obiad i pałaszować ze smakiem.
Smacznego :).
sobota, 13 lutego 2010
Guacamole
Guacamole odkryłem dzięki wegetarianizmowi, wcześniej go nie znałem. Dzięki niemu poznałem również wiele innych nowych smaków. Nie wiedziałem, że niektóre warzywa np. soczewica w ogóle istnieje. W maju, będe obchodził podwójne urodziny - 2 latka wegetarianizmu i 24 życia (licze na prezenty;P).
Rozpędziłem się, ale kończe już ten offtop. Guacamole jest prostą salsą (rodzajem sosu), która może stanowić wyśmienity zamiennik masła (jest tłuste, ale nie ma cholesterolu), margaryny itp. albo wegańskie smarowidło. Można przygotować je na jakąś imprezkę, zajadać się nim na śniadanie i kolacje. Przed wyjściem do pracy, szkoły lepiej zastosować wersje ze smażoną cebulką, żeby przez przypadek nikogo nie uśmiercić wyziewami z paszczy. Pasta cebuli nie przebije ;).
Składniki:
2 dojrzałe awokado
sok z cytryny
pół małej cebulki
pół pomidora
1 gałążka selera naciowego (opcjonalnie)
sól
Przygotowanie:
Awokado rozciąć na pół. Uderzyć mocno ostrzem noża w pestkę i przekręcić. Miąższ wyjąć dużą łyżką stołową. Można też obrać skórkę, ale pierwszy sposób jest łatwiejszy. Owoc musi być jednak dojrzały, bo wtedy jest miękki.
Miąższ włożyć do naczynia i rozgnieść widelcem. Mi się jakoś nie udało (zdarzały się twardawe części), wiec posiekałem. Skropić sokiem z cytryny, żeby nie ściemniało. Pomidora umyć. Potrzebną połówkę przeciąć na pół, wyjąć gniazda nasienne i zjeść ;). Resztę pokroić w kostkę. Cebulę obrać, posiekać drobno i dodać do reszty, albo przesmażyć na patelni. Opcjonalnie można dodać jeszcze plasterki selera naciowego (wcześniej umytego, obranego - najlepiej obieraczką do warzyw). Przyprawić solą. Na koniec włożyć do lodówki celem schłodzenia.
Podawać na kanapkach zamiast tradycyjnego smarowidła z warzywami, tofu itp. lub bez. Smacznego :).
piątek, 12 lutego 2010
Krokiety z kapusty
Krokiety z kapusty to kolejny już przepis z książki. Podałem je z "aromatycznym ziemniakami" i gotową sałatką z ogórków i papryki (można nabyć taką w Biedronce). Krokiety smakują jak podsmażona bułka z kapustą, ale nie ma się co dziwić, bo to główne składniki :).
Przepis na ziemniaczki jakoś mnie nie zadowolił, bo wyszły nie tak jak tego oczekiwałem.
Autor podaje, że po ugotowaniu należy je przesmażyć. Kiedyś robiłem już pieczone ziemniaki i zawsze zapiekałem je w piekarniku. Tak jest lepiej. Z wierzchu są wtedy chrupiące, a w środku miękkie. Tak jak gotowe frytki.
Składniki:
Krokiety:
kapusta białą (dałem pekinkę)
2 bułki grahamki
podsmażona cebulka
sól
pieprz
bułka tarta do obtoczenia
można dodać zieleninę
Aromatyczne ziemniaki:
ugotowane ziemniaki (nierozgotowane) - cząstki, plasterki itp.
kurkuma
chilli (albo pieprz cayenne)
pieprz np. ziołowy, świeżo mielony
imbir
gorczyca
suszona kolendra (nie miałem, na koniec posypałem posiekaną natką)
Przygotowanie:
Krokiety:
Kapustę trzeba przygotować tzn. oczyscić, zdjąć pierwszą warstwę, albo umyć, wyciąć głąb. Poźniej poszatkować i pociachać drobniej nożem. Zmacerować i ugotować na miękko. Z pekińską jest odrobinę łatwiej. Namoczyć bułki w wodzie i odcisnąć. Można użyć innych, niekoniecznie grahamek. Ja mam kilka worków "skamieniałych" bułek, wiec je wykorzystałem. Wymieszać składniki, przyprawić. Jeśli są zbyt rozwalające się dodać bułki tartej dla zagęszczenia. Smażyć na złoto na oleju.
Aromatyczne ziemniaki:
Rozgrzać patelnię, wlać oleju, dodać gorczycę (jak będzie strzelać to znaczy ze jest ok), resztę przypraw. Wrzucić ziemniaki, poruszać trochę, żeby nie przywarły. Smażyć. Autor podaje że 5 minut. Ja nie wiem ile trzymałem, pewnie za krótko.
Można inaczej. Ugotowane ziemniaki obtoczyć w oleju z przyprawami, włożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Zapiekać w dość mocno rozgrzanym piekarniku. Sprawdzić po pewnym czasie jak wyglądają. Przewracać co jakiś czas aby były brązowe ze wszystkich stron.
czwartek, 11 lutego 2010
Zupa ze 111 strony
Szukając jakiegoś przepisu na zupę w książce Rupowskiego przewertowałem kilkanaście stron i trafiłem na 111 stronę, gdzie spodobały mi się od razu 3 zupy :). Początkowo chciałem opublikować posta dopiero kiedy przygotuje wszystkie ale nie wiem czy udałoby mi się to zrobić szybko. Przeciez nie będe cały tydzień jadł zup. Z biegiem czasu zrobie pozostałe tj. kukurydzianą i meksykańską.
To o czym tak się rozpisuje to zupa marchwiowa z kus-kusem. Zaintrygowała mnie, ponieważ jest tam masło orzechowe. Takiego składnika w zupie jeszcze nie widziałem. Niedawno kupiłem takie masło specjalnie do przepisów, bo normalnie nie jem. W końcu się przydało.
Poniżej cytuje przepis.
Składniki:
300 g marchewki
1/2 szklanki kaszy kus-kus
1 cebula
2 łyżki oleju
1 litr bulionu warzywnego (lepiej dolewać pomału, u mnie nie było całego litra)
1 łyżka masła orzechowego (dodałęm 1 i troche)
1 łyżka słodu jęczmiennego (wg zbędne, bo marchew jest wyst. słodka)
1/2 łyżeczki cynamonu
szczypta imbiru
sól
ode mnie jeszcze pieprz
Przygotowanie:
Cebulę posiekać drobno. Przesmażyć. Marchew obrać, zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Dodać do cebuli. Posypać cynamonem. Dodać wywar (można dodać kostkę do zupy i dolewać samą wodę). Wrzucić kaszę kus-kus. Przyprawić. Na koniec dodać masło, poczekać aż się rozpuści. Podawać.
Do przybrania użyłem rzeżuchy. Była jeszcze nie dojrzała, ale jakoś wygląda :).
Wrażenia: Zupa jest ciekawa w smaku, inna. Możnaby rzec, że egzotyczna. Masło orzechowe jest jednak cieżkie i mi nie służy. Warto jednak spróbować. :)
sobota, 6 lutego 2010
Bramboráčky czyli placki ziemniaczane ;)
Placki ziemniaczane w mojej kuchni bywały dość rzadko. Powodem było ich przywieranie do patelni i rosnąca w szybkim tempie irytacja kucharza. W takich momentach lepiej się nie zbliżać ;).
Zainteresowałem się plackami ziemniaczanymi chyba dzięki ksiażce z przepisami wegańskimi. Nie jestem jednak pewien, bo przepisy stamtąd są jakieś zbyt bogate i skomplikowane. Widocznie są z innego źródła. Zresztą mniejsza z tym.
Składniki:
ziemniaki
mąka pszenna
sól, pieprz
olej, oliwa do smażenia
dodatki:
przesmażona posiekana drobno cebulka
zioła prowansalskie
można też
podprażone pestki dyni (robiłem takie wcześniej)
zieleninę - posiekana pietruszka
Przygotowanie:
Ziemniaki obrać. Zetrzeć na drobnej tarce. Przełożyć na sitko i odsączyć nadmiar wody. Wymieszać z mąką pszenną. Konsystencja musi być dość zwarta, ale nie taka żeby mogła się lepić rękoma. Nakładać łyżką, lekko rozprowadzić aby wyszły małe placuszki. Jeśli podczas smażenia będą się rozwalały bądź przywierały to trzeba dodać mąki i próbować dalej.
Przyprawić. Wymieszać z wybranymi dodatkami. Smażyć na brązowo.
W wersji na słodko (bez ziół prowansalskich, cebuli) można je zjeść z syropem klonowym, cukrem, dżemem lub innym słodkim sosem.
środa, 3 lutego 2010
Zupa wiejska (pomidorówka) z fasolą
Dzisiejszą zupkę zrobiłem w oparciu o przepis Pascala Brodnickiego.
//Edit: strona już nie istnieje (październik 2010). Dobrze, że zanotowałem przepis. Szkoda, aby przepadł, bo jest świetny.
Zupa to taka pomidorówka (na kostce) z makaronem, fasolą i dużą ilością cebuli (aż 3, w tym cebula cukrowa - pierwszy raz o niej słysze). Spodobała mi się, bo jest jednogarnkowa i oczywiście zasmakowała. Trafiła do "ulubionych".
Przerobiłem ją na swoje potrzeby, zamieniając "coś" kaszą gryczaną, bo nie widziałem jej długo w talerzu. Zastąpiłem makaron pszenny razowym, który nazwałem "niby nitki", czerwoną fasolę zapuszkowaną na białą ugotowaną i dodałem także wege kostkę. Zabrakło u mnie świeżej zieleniny. Ratowałem się suszoną bazylią. Eksperymenty się udały :).
Składniki:
bulion warzywny (kostka)
olej / oliwa do smażenia
kasza gryczana
makaron świderki (z białej bądź gryczanej mąki)
2 cebule
4 łyżki koncentratu pomidorowego
1 puszka pomidorów (najlepiej zmiksować)
1 puszka fasoli białej (w oryginale jest czerwona, ale ja od początku robię z białą - nawet nie wiem dlaczego), a najlepiej to suchą ugotować
2 pomidory (obecnie je pomijam, bo zupa już jest mocno pomidorowa)
5 listków bazylii (robię bez, bo nie zapamiętałem jej z przepisu)
szczypta pieprzu kajeńskiego, ew. jeszcze słodką paprykę
pieprz i sól
Przygotowanie:
Najpierw trzeba posiekać cebule - w półplasterki bądź kostkę. Przesmażyć ją na patelni, aż się zeszkli. Następnie dodać fasolę z zalewą (jeśli z puszki). Taką ugotowaną również można z wodą. Suchą trzeba wstępnie namoczyć, odlać wodę, następnie zalać wodą świeżą i ugotować. Dodać kostkę bulionową i zagotować wodę do wrzenia. Wsypać kaszę gryczaną i makaron. Nie podaje ich ilości, bo zależy ona od tego jaką chcemy uzyskać zupę. Im więcej tym będzie gęściejsza. Moim zdaniem gęsta jest lepsza. Jeśli kasza i makaron będą miękkie to należy wtedy dodać pomidory z puszki, koncentrat i ewentualnie sparzone, obrane ze skórki i pokrojone w kosteczkę pomidory (miąższ też). Na koniec przyprawić solą, pieprzem czarnym, kajeńskim i papryką słodką do smaku.
Kontakt z blogerem:
Produkty wegańskie w bydgoskich sklepach