W poprzednim przepisie na samosy sprawdzałem swoje umiejętności kucharskie ze smażeniem w głębokim oleju. Kolejną potrawą, którą przygotowuje się w taki sam sposób jest falafel i dlatego dzisiaj padła na nie kolej. Nie przetrząsałem internetu w poszukiwaniu oryginalnego przepisu. Luźno oparłem się ten przepis. Zabrakło u mnie czosnku i kminu rzymskiego, ale ten drugi był w przyprawie thandori garam masala, którą nabyłem jakiś czas temu. Smażenie w głębokim oleju jakoś nie wypaliło, bo kulki utonęły i zaczęły się rozpadać - nie wiem dlaczego?. Resztę przesmażyłem tradycyjnie na patelni.
Kilka dni temu przygotowałem murzynka z suszonymi morelami. To bardzo dobre połączenie. Wczoraj z tymi samymi owocami zrobiłem drożdżówkę, która jednak nie wyrosła za wysoko. Znajomym jednak smakowała. Fotek nie ma, trzeba sobie wyobrazić ;).
Składniki (na ok. 32 małe kulki):
ok. 250 g ciecierzycy
1 duża i 1 mała cebulka
trochę natki pietruszki
odrobina wody (z gotowania ciecierzycy)
odrobina mąki pszennej
sól, odrobina pieprzu kolorowego
1 łyżeczka przyprawy garam masala
Przygotowanie:
Ciecierzycę moczymy przez noc i gotujemy do miękkości. Miksujemy, dolewamy odrobinę wody, aby wyszła jednolita pasta. Siekamy i przesmażamy cebulkę. Kroimy drobno pietruszkę. Razem łączymy składniki, dodajemy przyprawy i mąkę. Mieszamy. Lepimy kulki (niecała duża łyżka) i smażymy na złoty kolor z kilku stron (ew. w głębokim tłuszczu).
niedziela, 28 sierpnia 2011
Falafel
Etykiety:
głęboki tłuszcz,
kuchnie świata,
obiad,
wegańskie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kontakt z blogerem:
Produkty wegańskie w bydgoskich sklepach
ciecierzycy na falafel się nie gotuje, wystarczy samo moczenie ;)możliwe, że się rozpadły bo były za mokre, albo olej był niewystarczająco gorący
OdpowiedzUsuńRacja. Gdzieś o tym czytałem, ale bezpieczniej jest ugotować, bo można później zjeść :). Wydaje mi się, że zawiniła konsystencja (zbyt mało mąki) i słabo rozgrzany olej. Sprawdziłem jego temperaturę łopatką i się "smażyła", lecz grzałem krócej niż do samosów. Przydałby się specjalny termometr. Szkoda, że go nie miałem ;).
OdpowiedzUsuńdawno tu nie zagladalam, a widze niezłe postępy w kuchni :D propsy za weganska zebre, mi zawsze wychodzi zakalec jak sama kombinuje, nastepnym razem wyprobuje twoj przepis i oby stal sie tym ostatecznym, bo mam juz dosyc tych niewypalow i zakalcow!
OdpowiedzUsuńJa Wczoraj zrobiłam z nie gotowanej ciecierzycy, dodałam 2 łyżki mąki razowej (ale myslę że nie potrzebnie bo i tak by sie nie rozpadły) i usmażyłam na głębokim oleju. Jesli dobrze rozgrzejemy olej to nie wsiąka on tak w potrawy i muszę wam powiedzieć że falafelki wyszły niesamowite!!! :))) Dodałam jeszcze zmiksowanych czarnych oliwek, odrobine pikantnej garam masala i oregano (wiadomo + sól i pieprz). Coś pysznego!!! Polecam;) Antena
OdpowiedzUsuńKulki się rozpadły bo w przepisie zabrakło czegoś co by zespoiło wszystkie składniki, np. jajko, ale skoro to wegański przepis to trzeba znaleźć zamiennik :)
OdpowiedzUsuńJadłam Falafel w Hiszpanii i to przepyszna potrawa.
Pozdrawiam Amanda