W kwestii kulinarnej niewiele się obecnie dzieje. Przeglądam tylko notki innych blogerów i zachwycam się wspaniałymi smakołykami - szczególnie na blogu Wegan, ale także Ilovetofu zrobiła ładne ciasteczka. Mam zamiar ich spróbować i wierze, że nie polegnę tak jak przy pieczeniu placku brzoskwiniowego od Wegan ;).
Tymczasem wpadłem w szał chodzenia na grzyby. Zbieramy tylko podgrzybki.
Fotki przedstawiają zbiory z dwóch dni- niedzieli i dzisiaj. Nic z nich nie przyrządzę, bo akurat uzupełniamy zapasy suszu grzybowego, który w tym roku już się skończył.
W chwili pisania notki pada deszcz. Ważne żeby jutro i do końca tygodnia było ładnie, bo planujemy dalej zbierać.
Nieoczyszczone. Teraz już wstępnie czyścimy w chwili zbioru, żeby roboty nie było w domu.
Czekają do pocięcia na plasterki i załadowania na suszarkę do grzybów. Te większe grzyby w po lewej stronie to borowiki szlachetne.
Well...pośród tych "samych podgrzybków' widzę co najmniej jednego osaka i kilka prawdziwków:)
OdpowiedzUsuńNo ale wyraźnie się czepiam z zazdrości bo ostatnio nie miałam okazji wybrać się na grzybobranie, które pasjami uwielbiam!
Najpiękniejsze są prawdziwki ale i tak kurki rulez!
pzdr
No tak. O borowikach zapomniałem i wrzuciłem do jednego wora z podgrzybkami. Na co dzień używam nazw potocznych, mieszanych. Osaczka, jak go nazywasz, zebrała matka, która się lepiej zna niż ja.
OdpowiedzUsuńPrzez ostatnie dwa tygodnie nic tylko chodziłam na grzyby, ale w moich rodzinnych stronach (Podlasie) akurat wysyp prawdziwków. Istne szaleństwo, po 200 sztuk za jednm razem, czyli solidne wiadro. A potem wiczory w kuchni na obieraniu, przebieraniu, część na suszenie, reszta do mycia, na mrożenie i do marynowania... Już mam dość, naprawdę :). A podgrzybki też były.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam zapalonego grzybiarza!
No i co taka cisza? Czas na dynie i śliwki :D
OdpowiedzUsuńi na tofu, od jutra leci akcja, może się podłączysz?
http://wegetarianka.blox.pl/2010/09/OSWAJAMY-TOFU-AKCJA-Z-NAGRODAMI.html