niedziela, 27 grudnia 2009
Kosheri
Ostatni odcinek, który oglądałem był o Egipcie. Usłyszałem tam o potrawie egipskiej, która jest u nich bardzo popularna. Nawet tradycyjna. Kiedy okazało się, że jest wegetariańska ucieszyłem się, bo rzadko się to zdarza. Zapamiętałem tylko nazwę i to, że była tam ciecierzyca. W przepisach w internecie nie wspominano o ciecierzycy, wiec uzupełniłem. Przepis znalazłem na stronce.
Ilości oryginalne liczone były chyba dla armii ludzi. Ja zmniejszyłem na swoje potrzeby.
Składniki:
1 szklanka ryżu
1 szklanka soczewicy (użyłem akurat zielonej, ale wole czerwoną)
3 cebule posiekane
2 ząbki czosnku posiekane
1 łyżeczka przecieru pomidorowego
1 puszka pomidorów krojonych
ciecierzyca (na oko)
makaron kolanka
sól ,pieprz czarny, pieprz kajeński
kminek (nie wiem czy nie miałbyć to kmin rzymski, cumin przetłumaczyłem jako kminek)
w przepisie oryginalnym jest biały ocet winny, którego nie dodałem
Przygotowanie:
Na rozgrzanym oleju podsmażyć ryż. Dodać wody i soli. Gotować na wolnym ogniu, aż ryż wchłonie wodę. Ugotować makaron i przechowywać w cieple. Ugotować do miękkości soczewicę i ciecierzycę.
Cebulę usmażyć na brązowo, po koniec dodać czosnek. Część cebuli odsączyć i odłożyć. Resztę wymieszać z octem winnym, dodać pomidory, przecier, przyprawy. Gotować.
Ja nie bawiłem się w odkładanie cebuli, tylko całą zawartość dodałem do sosu.
Na talerz nakładaj ryż, makaron, soczewicę, ciecierzycę (albo na góre). Polej sosem i posyp odłożoną poprzednio cebulką.
Ja polałem sosem pomidorowo-cebulowym.
Smacznego :).
Danie smaczne, ale nie powala. Może gdybym jadł to w egpiskiej knajpce smakowało by lepiej.
Więcej informacji i zdjęcie można znaleźć na angielsko języcznej Wikipedii.
Ja nie zdąrzyłem pstryknąć zdjęcia, bo baterie zdechły :/.
sobota, 26 grudnia 2009
Święta
To już drugie dla mnie święta wegetariańskie. Rarytasów nie było. Wyszło dość skromnie, ale smacznie. Nie objadłem się i nie mam wyrzutów sumienia, że brzuszek urósł. Następnego dnia oglądałem jednak program na "babskim" kanale i zdecydowałem, że kategorycznie kończe z różnymi słodkościami, w tym z pieczeniem ciast. To takie moje noworoczne postanowienie, które realizuje jeszcze przed nowym rokiem. To między innymi reakcja na ekspresowe zjedzenie keksu. Praktycznie sam zjadłem go w mgnieniu oka. :(
Na Wigilię przygotowaliśmy razem z mamą:
- pierogi z kapustą i grzybami, z makiem, z pieczarkami i cebulką, [wegańskie]
- barszcz czerwony [wegański] z uszkami (gotowymi z paczki - nie polecam),
- naleśniki z pieczarkami i serem żółtym,
- keks (na bazie Murzynka) [wegański]
- sałatka z selera.
A oto część fotek:
Keks. Chyba wyszedł lekki zakalec... ale i tak był smaczny.
Lubie naleśniki. Na śniadanie, obiad i Wigilie :D.
Na koniec sałatka z selera. Majonez robiliśmy z mleka krowiego. Musze spróbować z mlekiem sojowym, może będzie lepszy, bo jak na razie wygrywa tradycyjny majonez (własnego wyrobu).
wtorek, 15 grudnia 2009
Ryż z sosem soczewicowym
Dopiero teraz, gdy pisze tego posta zaświtało mi w głowie, że w tym miesiącu robiłem jakiś sos soczewicowy. Faktycznie tak było. Na szczęście to inne danie i wg mnie smaczniejsze. Pomysł zaczerpnąłem z puszki.pl - Kuleczki ryżowe i sos z soczewicą.
Pierwszy raz przygotowywałem to danie jeszcze w 2008 roku. Było z nim trochę roboty, bo lepienie i smażenie kuleczek ryżowych było strasznie czasochłonne. Później zrezygnowałem z nich i podawałem już tylko z ryżem na sypko. Praktycznie smakuje tak samo, a roboty jest zdecydowanie mniej.
Przygotowując dzisiaj obiad, do dania nie dodałem zieleniny, bo zapomniałem ją kupić. Doprawiłem za to czerwoną pastą curry. Bardzo ciesze się, że ją kupiłem, bo jest świetna :).
sobota, 12 grudnia 2009
Pizza wegetariańska
Poprzednie dwie pizze były wegańskie. Teraz przyszedł czas na wegetariańską. Dawno nie robiłem pizzy bez sera żółtego, ale wczoraj naszła mnie taka chęć.
Pięknie wyrosła. Nie była przypalona lub stwardniała w żadnym miejscu. Dobrze, że mama skończyła w porę rozmawiać przez telefon bo zjadłbym ją sam ;). Kurcze, nie wiem co sprawiło, że była taka smaczna. Moje pizze nigdy nie są takie same, bo zawsze robie wszystko na oko. Jeśli to zasługa ciasta to może uda mi się powtórzyć ją w wersji wegańskiej. Było by świetnie. Jeżeli to zasługa sera żółtego to trudno...
Zrobiłem wczoraj małą ilość, w porównaniu z wcześniejszymi. Użyłem szklanej foremki. Ciasto wtedy ładnie wygląda, bo tworzy się ładna krawędź.
Poszedłem dzisiaj na 1,5h spacer NW (Nordic Walking) i mam nadzieje że "spaliłem" część pizzy ;).
Składniki:
ok. 275-300 mąki
ciepła woda
olej
świeże drożdże (są lepsze niż suszone)
keczup na spód (można użyć przecieru)
ser żółty starty na tarce
2 pieczarki
pół cebuli
kilka oliwek przekrojonych na 3 krążki
dwa małe ogórki kiszone pokrojone w plasterki
pół papryki pociętej na krótkie paski
5-6 plasterków pomidora
przyprawa do pizzy (mieszanka ziół)
Przygotowanie:
Ze składników na ciasto wyrobić gładkie ciasto. Ja sypnąłem więcej soli niż zwykle (zazwyczaj nie dosalam). Urabiać jeszcze przez jakiś czas. Jeśli uda się to ugniatanie takiego ciasta to czysta przyjemność:).
Rozłożyć w wybranej foremce. Wcześniej położyć papier do pieczenia lub wylać trochę oleju i rozprowadzić go ręczniczkiem papierowym po całej powierzchni naczynia.
Na ciasto rozlać niewielką ilość oleju i rozprowadzić je np. łyżką. Soki wypływające z warzyw (szczególnie pomidory) podczas pieczenia nie rozmiękczą aż tak ciasta. Posmarować keczupem (przecierem pomidorowym lub ewentualnie moim sosem.) spód pizzy. Następnie cebulę, pieczarki, pomidory, paprykę, ogórki i oliwki. Na sam koniec posypać przyprawą.
Piec w piekarniku rozgrzanym do ok. 200 st. (z termoobiegiem) przez ok. 20 minut.
Smacznego.
niedziela, 6 grudnia 2009
Makaron z sosem soczewicowym
Z tym przepisem związana jest pewna sytuacja. Jakiś czas temu poznałem pewną dziewczynę, która podobnie jak ja interesuje się gotowaniem. Postanowiłem coś przygotować, żeby pokazać jej że wegetarianie też smacznie jedzą. Był to makaron z sosem soczewicowym. Zawiodłem jako pomysłodawca przepisu i jego wykonawca. Z makaronu wyszła klucha, sos był niesmaczny. To wszystko razem sprawiło, że pewnie nie przekonało jej to do tego rodzaju diety.
Dzisiaj reaktywacja tego dania (z lekką przeróbką). Nie chcę już nikogo do niczego przekonywać, no może tylko do jego spróbowania ;).
Składniki:
makaron spagetti
fasola czerwona
soczewica czerwona
pieczarki
dość sporo cebuli (ja dałem 3 i pół)
mały kubeczek jogurtu naturalnego
2 szczypty kurkumy
gałka muszkatołowa
curry
pieprz ziołowy / zwykły
sól
pasta curry
zioła prowansalskie
Przygotowanie:
Fasolę czerwoną gotujemy na miękko. Soczwicę na lekko rozgotowaną. Cebulę drobno siekamy (bardzo lubie siekać, sposobem "kucharskim" chcociaż jeszcze nie daje całkiem rady; wciąż ćwicze), tak samo postępujemy z pieczarkami (może być niedbale). Cebulę i pieczarki smażymy w garnku. Gdy będą gotowe nadmiar wody (chyba ze odparowała) odlewamy do pojemnika, aby później rocieńczyć sos lub wykorzystać do innego celu. Fasolę i soczewicę dodajemy do składników. Mieszamy. Dodajemy jogurt i ewentualnie troche wody z grzybów. Przyprawiamy. W trakcie przygotowywania sosu wstawcie makaron. To wszystko.
Życzę smacznego :)).
piątek, 4 grudnia 2009
Frytki z bobem
Frytki i bób to niecodzienne połączenie, ale nie ma się co dziwić, bo wymyślałem ten przepis tylko kilka chwil. To był prawdziwy spontan :). Danie można podać z czym innym (np. kaszą, ryżem, pieczonymi ziemniakami). Mi po prostu zachciało się frytek, ponieważ dawno ich nie jadłem.
Prawde mówiąc to frytki nie z samym bobem, tylko sosem bobowo-fasolowo-pieczarkowo-pomidorowym. To taki chłyt martetingowy;), żeby Was zainteresować.
Składniki:
750 g frytek (w sam raz na 2 osoby)
zapuszkowany bób
pomidory zapuszkowane
fasola czerwona (może być z puszki)
pieczarki
2-3 cebule
2 szczypty przyprawy do pizzy (nie chciałem sie rozdrabniać, wiec dodałem mieszankę)
2 szczypty pieprzu ziołowego
papryka czerwona
szczypta chilli
Przygotowanie:
Sos bajecznie prosty jeśli ma się fasolę z puszki. Ja miałem surową więc trzeba było ugotować. Cebulę obieramy, siekamy niedbale, może być w kostkę, smażymy na patelni. Pieczarki myjemy, ścieramy na tarce, albo siekamy dość drobno, dorzucamy do cebuli i dusimy. Nadmiar płynu można odlać. Bób odsączamy z zalewy. Umieszczamy wszystko w jednym garnku, dodajemy pomidory z puszki (jeśli całe to trzeba pociamkać, ewentualnie zmiksować). Wrzucamy przyprawy podane wcześniej. Nie soliłem bo bób był już potraktowany solą. Zagotowujemy. Oczywiście przygotowane już frytki (podpieczone w piekarniku, a nie w gorącym oleju, jak proponowali na opakowaniu) układamy na talerzu,a obok sos.
Pierwszy raz jadłem bób. Smakuje mi, ale jak dla mnie za dużo dosypali soli.
piątek, 27 listopada 2009
Makaron z sosem warzywnym i pastą curry
Tak naprawdę nie miałem pomysłu na dzisiejszy wpis. Tydzień temu robiłem pizze, ale nie dodawałem już jej kolejny raz, bo była taka zwyczajna. Dzisiaj dodaje kolejny pomysł na przygotowanie spagetti.
Pogodziłem się na chwilę z granulatem sojowym, ale jeszcze nie wiem czy na stałe. Fasola czerwona też zawitała :). Wypróbowałem zakupioną we wtorek pastę curry. Dodaje ciekawego smaku, ale samodzielnie jest straszna.
Składniki:
makaron spagetti
fasola czerwona "zapuszkowana" albo do ugotowania
papryka żółta
cebula
pieczarki
granulat sojowy
pół kostki bulionu wegetariańskiego
puszka pomidorów
2 łyżeczki pasty czerwonej curry
majeranek
bazylia
zioła prowansalskie
kurkuma
pieprz
sos sojowy
Sposób przygotowania:
Makaron trza ugotować. W garnku przesmażyć cebulę, paprykę i pieczarki. Granulat sojowy namoczyć w bulionie wegetariańskim. Dodać do reszty. Dodać pomidory. Mój sos wyszedł wodnisty, dlatego dodałem jeszcze wiecej granulatu żeby wciągnął wodę. Wy możecie wcześniej ją troche odlać (np. z pieczarek). Dodać pastę curry, zioła i przyprawy. Dobrze wymieszać. Doprowadzić do wrzenia. Podawać z makaronem.
Smacznego. :))
piątek, 20 listopada 2009
Tacosy
Chęć na tacos [eschadillas, burritos, fajitas, quesadillas, eschadillas czy jak to się zwie;)] nabrałem po niedawnym poście na "i'cant belive it's vegan". To nie było oczywiście moje pierwsze podejście do tych placków. Robiłem je już wcześniej, ale zawsze do końca nie byłem zadowolony.
Zawsze mnie denerwowało, że podczas jedzenia z tyłu wypada farsz. Miałem wtedy wrażenie, że jem jak prosiak. To "zjawisko" świetnie pasuje do prawa Murphiego :). Zwinięcie placka w różek pewnie załatwi sprawę.
Placki robi się łatwo. Trzeba wyrobić ciasto z mąki, wody, oleju i odrobiny soli. Sypałem i lałem na oko jak zwykle. Ciasta starczyło na 5 cienkich placków. Nie wiem czy dodanie zimnej wody sprawiło, że ciasto było mało elastyczne i trudno się wałkowało, ale jeśli to wina właśnie tego to tak nie róbcie. Gotowe placki ułożyłem na talerzu, między nie włożyłem ręczniczki papierowe, żeby się nie skleiło. Później piekłem na rozgrzanej suchej patelni dość krótko, bo planowałem jeszcze zapiec.
Farsz składał się ze zmacerowanej kapusty pekińskiej, 2-3 pieczarek pokrojonych w plastry i ugotowanych, kilku oliwek pokrojonych drobno, papryki pociętej na paski, kukurydzy, przesmażonej cebulki i żółtego sera.
Na placki nałożyłem farszu, dodałem kosteczki sera, ściśle zawinąłem, zapomniałem dodać keczupu i zapiekałem przez kilka minut.
Dodałem etykietę "kolacja", ale to raczej wskazówka dla tych którzy nie dbają o linię ;).
czwartek, 19 listopada 2009
Ryż ze strączkowymi
Przepis jest ostatnim, który wymyśliłem jeszcze przed wakacjami. Jedzonko jest smaczne i ładnie wygląda. To które możecie zobaczyć na zdjęciu różni się troche od pierwowzoru kolorystycznie, bo zamiast soczewicy czerwonej jest brązowa. Ryż jest wymieszany z resztą, a normalnie polewa się go sosem.
Składniki:
ciecierzyca
kapusta pekińska
cebula
soczewica czerwona (jeśli brązowa to można dodać trochę kurkumy dla koloru)
fasola mung
2 puszki pomidorów krojonych
słodka papryka w proszku
curry
sól
pieprz
Sposób przygotowania:
W jednym naczyniu ugotować ciecierzycę, później dodać fasolę bo potrzebuje mniej czasu. W innym garnku ugotować soczewicę. Na pateli usmażyć cebulę pokrojoną w piórka. Wszystkie składniki połączyć w jednym naczyniu. Dodać puszki z pomidorami, doprawić curry, solą i pieprzem. Podawać z ryżem zwykłym lub pełnoziarnistym.
Smacznego :).
wtorek, 10 listopada 2009
Zupa po mediolańsku
To co dzisiaj zaprezentuje, powinienem zrobić wcześniej. Chcę Wam polecić świetną zupę, którą robiłem już wiele razy. Jest to zupa po mediolańsku (//Edit: stronka już nie istnieje, ale na szczęście mam przepis, który podaje poniżej), którą widziałem kiedyś w programie "Pascal: Po prostu gotuj" emitowanego na antenie TVN.
Co tu dużo mówić...Zupa jest wspaniała :). W sam raz na pogodę, którą widać teraz za oknem. Jest bogata w składniki, rozgrzewająca, jednogarnkowa. Niedawno tj. w sobotę wyszedł mi gar ok. 5,7 l pojemności, który wystarczył na 3 dni dla 2 osób. Głodniejsze osoby mogą uwinąć się oczywiście szybciej ;). Warto zostawić zupę na drugi dzień, bo gdy wszystko się "przegryzie" to smak jest lepszy.
Prezentowana poniżej zupa jest już przekształcona na wersję wegańską. Wegetarianie mogą użyć do smażenia masła (oraz parmezanu do posypania), ale moim zdaniem jest to zbędne. Zupa w smaku nic nie traci (jadłem ją kiedyś zanim przeszedłem na wegetarianizm, później spożywając produkty mleczne; obecnie używam oleju i jest git, ser jest problematyczny bo przykleja się do łyżki). Ryż arborio można zastąpić zwykłym, ale trzeba uważać, bo lubi się rozgotować. Napisałem, aby go wrzucić dość wcześnie. Można zrobić to później, ale przed pomidorami, które zakwaszają i wydłużają gotowanie ryżu.
Składniki:
2-3 kostki bulionowe wegetariańskie
2 czerwone cebule
3 obrane marchewki
4 obrane łodygi selera
2 obrane średnie ziemniaki
2 łyżki oleju z pestek winogron
100 g fasolki szparagowej oczyszczonej z nitek
350 g białej kapusty
500 g pomidorów z puszki (ok. 2 puszki)
150 g ryżu arborio (lub zwykły)
150 g fasoli białej z puszki
sól, pieprz
natka selera do dekoracji
Przygotowanie:
Na początku najlepiej przygotować sobie warzywa. Cebulę posiekać w półplasterki, poszatkować kapustę, ziemniaki, marchewkę i seler naciowy obrać i pokroić w kostkę. Fasolkę szparagową oczyścić i pokroić na 2 lub 3 w zależności od jej długości. Można również kupić mrożoną (to poza sezonem). Rozgrzać olej / oliwę w garnku i smażyć kolejno: cebulę, marchewkę, seler, fasolkę szparagową, kapustę, ziemniaki. Mieszać. Zalać następnie wodą i dodać kostki bulionowe. Wsypać ryż. Doprowadzić do wrzenia. Wymieszać trochę, aby być pewnym, że kostki się rozpuściły.Jeśli wszystkie warzywa będą już miękkie, a ryż ugotowanyu należy wlać zmiksowane pomidory z puszki oraz białą fasolę. Na koniec doprawić do smaku przyprawami. Dekorować natką selera.
piątek, 23 października 2009
Zapiekanka makaronowa z brokułem
Zapiekanki makaronowe są smaczne, proste i szybkie w przygotowaniu. Jednak w moim jadłospisie nie goszczą zbyt często. W tym roku robie ją AŻ drugi raz, co jest i tak REKORDEM ;).
Składniki:
ugotowany makaron kolanka
1 brokuł ugotowany i rozdrobniony
2 jajka
trochę mleka
ok. 150 g sera żółtego
posiekana natka pietruszki
ugotowana ciecierzyca
sól
pieprz
1 łyżeczka mielonej papryka słodkej
troszeczkę chilli lub cayenne
suszona bazylia
Sposób przygotowania:
Ugotowane składniki mieszamy w głębokiej misce. Dodajemy posiekaną natkę pietruszki, starty lub pokrojony ser żółty i zalewamy "miksturą" mleczno-jajeczną. Doprawiamy solą, pieprzem, paprykami. Mieszamy delikatnie wszystko, aby nie rozciapać makaronu. Przekładamy do naczynia żaroodpornego. Na wierzch posypujemy bazylię. Pieczemy do czasu, aż zapiekanka będzie gorąca.
czwartek, 1 października 2009
Krokieciki a'la falafel
Prawdziwego falafel jeszcze nie jadłem i nie przygotowywałem. Knajpek w Bydgoszczy, które serwują ten wegetariański fast food niestety nie znam, a w internecie nie spotkałem strony gdzie znalazłbym oryginalny przepis (szukałem na polskich stronach).
Moje falafel robiłem według przepisu na czarnej oliwce. Przeglądając komentarze dowiedziałem się o innych rzekomo oryginalnych składnikach i zastosowałem się do tych rad.
Składniki:
ugotowana ciecierzyca
1 ząbek czosnku
1 cebula
1 łyżeczka soli
świeża mięta lub z herbatki
natka pietruszki
pieprz
kminek
Sposób przygotowania:
Ciecierzycę zmiksować (lub zemleć w maszynce). Cebulę drobno posiekać, czosnek przecisnąć przez praskę i usmażyć na patelni. Posiekać drobno natkę pietruszki. W misce połączyć składniki, dodać przyprawy, wymieszać (najlepiej ręką). Formować niewielkie kuleczki, lekko spłaszczyć, obtaczać w bułce tartej i smażyć na oleju.
Jak zwykle podałem je do obiadu. Zjadłem z ziemniakami i fasolką szparagową, bo tak mi najlepiej smakują.
Wersja prosta: ciecierzyca, cebula, sól, pieprz, chilli, przyprawa "Chiang Mai Curry" firmy Konytai. Zagęszczone białą mąką, obtoczone w bułce tartej i solidnie przysmażone.
niedziela, 27 września 2009
Pizza na cieście pszenno-żytnim
Pizza jest moim ulubionym ciastem na słono (oprócz pierogów). Nie mam z nią problemów, dlatego często ją robię. Chociaż czas spędzony w kuchni sprawia mi przyjemność (w większości przypadków) to lubie przygotowywać łatwe, szybkie i smaczne potrawy.
Pizza na cieście pszenno-żytnim
Składniki:
ciasto
125 g mąki pszennej
125 g mąki żytniej razowej typ 2000
ciepła woda
suche drożdże (dałem na oko)
olej / oliwa
cukier
sól
farsz
sos na spód
ogórek kiszony
ogórek zielony
papryka
pomidor
oliwki
pieczarki
cebula
oregano
Sposób przygotowania:
Ciasto: W misce szklanej, plastikowej lub innej której używacie trzeba wymieszać mąki (białą przesiewam przez "przesiewacz mąki" - wygląda to jak kubek, który ma na spodzie sitko i śmigiełko uruchamiane spustem, żytniej się już nie da, bo blokuje sitko- nie próbujcie tego w domu;) ). W kubku rozrobić suche drożdże z ciepłą wodą, poczekać aż zaczną "pracować" i dodać do ciasta. Wymieszać, dodać oliwę lub olej, resztę ciepłej wody aby wyrobić elastyczne ciasto. Ulepić kulę, włożyć do miski i przykryć ściereczką. Kiedy ciasto wyrośnie rozwałkować, położyć na blasze wyłożonej papierem, ułożyć w foremce itp. (jak wolicie).
Na spodzie ciasta rozsmarować sos i układać składniki wcześniej pokrojone w plasterki, kawałki, paski etc. Na końcu posypać oregano. Piec w rozgrzanym piekarniku w ok. 200 stopniach przez ok. 20 minut (najlepiej opierajcie się na swoim doświadczeniu, żeby nie było na mnie jak się spali ;)).
Smacznego.
czwartek, 24 września 2009
Come back :)
Wiem, że zapuściłem solidnie prowadzenie bloga. Wszystkich moich czytelników przepraszam za nieobecność, która po części wynikała z mojego lenistwa.Nie będę się tłumaczył, bo jeszcze bardziej się tylko pogrąże. ;)
Przez ten czas nie pozostałem bierny, bo wypróbowałem kilka ciekawych przepisów, m.in. pizze na cieście pszenno-żytnim z nowym sosem, który sądzę że będzie wam smakował (mi bardzo smakuje), krokieciki ala falafel oraz zapiekankę cukiniową.
Sos do pizzy
Sos wykonałem poraz pierwszy na bazie keczupu pudliszki "keczup do pizzy". Za drugim razem użyłem keczupu z Włocławka. Poniżej podaje składniki. Wykonanie jest bardzo łatwe - wystarczy wymieszać.
Składniki:
ok. 3 łyżeczki keczupu (musi być więcej niż musztardy)
ok. 2 łyżeczki musztardy
1 ząbek czosnku drobno posiekanego lub przeciśniętego przez praskę
odrobina sosu sojowego ciemnego
pieprz ziołowy
sól
Sos ma wyjść dość gęsty. Jego ilość zależy od pizzy jaką mamy nim posmarować. Sos jest na spód pizzy, ale można go użyć zamiast keczupu itp. Dzięki niemu jest naprawdę bombowa w smaku.
sobota, 15 sierpnia 2009
Pikantne spagetti
Zauważyłem, że najczęściej dziele się z Wami pomysłami na obiad. Deser i kolacja wystapiły zaledwie jeden raz. Dzisiejszy wpis jeszcze bardziej pogłębia tą nierówność.
Spodobał mi się przed ostatni wpis na blogu I can't believe it's vegan, w którym mowa o spagetti i chińszczyźnie. Zdecydowałem się wypróbować pierwszy przepis, bo wole makaron i poza tym nie miałem pędów bambusa pod ręką.
Tak w ogóle to na dzisiaj planowałem gulasz indyjski, ale wczoraj zbyt późno poszedłem do sklepu i nie kupiłem potrzebych składników (bramkarz już wyganiał;).
Oryginalny przepis lekko zmodyfikowałem: dodałem inne przyprawy i nowe składniki.
Składniki:
makaron spagetti (zostały mi resztki pełnego ziarna i jakiegoś dronkowego makaronu)
żółta fasolka szparagowa
1 czerwona papryka
1 duża cebula
1 duży ząbek czosnku
2 puszki pomidorów
soczewica czerwona (wsypałem resztki- nie wiem ile tego było)
10 oliwek
przyprawy:
3 płaskie łyżeczki przyprawy Bombay Masala (Konytai)
2 =||= chilli
1 =||= imbiru
1 =||= pieprzu ziołowego (czesto go używam-jest super)
2 =||= papryki słodkiej
odrobina sosu sojowego
Sposób przygotowania:
Paprykę rozdzielić na cztery, usunąć gniazda nasienne i białe części. Pokroić wzdłuż na paseczki i później w poprzek na 2 lub 3 krótsze paski. Cebulkę obrać, przekroić na pół i posiekać na kosteczkę. Na patelni podsmażyć cebulkę z posiekanym czosnkiem, a w garnku poddusić paprykę do miękkości. Ugotować soczewicę i fasolkę szparagową oraz makaron (oczywiście w osobych naczyniach). Ja miałem już wcześniej przygotowaną fasolę (lepiej zacząć od niej bo najdłużej się gotuje). Pokroić oliwki w talarki.
Wszystkie składniki przełożyć do jednego naczynia (garnka) i dodać 2 puszki pomidorów. Doprowadzić do wrzenia. Dodać przyprawy.
Celowo nie dodawałem nigdzie soli (do makaronu również), bo Bombay Masala i sos sojowy mają ją w składzie.
Wychodzi dosyć pikantne (jak dla mnie) i w zasadzie nie czuć tu oliwek (może jest ich za mało), wiec są zbędne. Bardzo szybkie i smaczne, polecam :).
czwartek, 13 sierpnia 2009
Pizza wegana
Pizza jest chyba najłatwiejszym ciastem do wykonania. Najpopularniejsze składniki to mąka, drożdże, ciepła woda, odrobina cukru i soli. Ten zestaw składników z powodzeniem stosuję od lat.
Jeszcze nie tak dawno pizza bez dodatku sera żółtego dla mnie nie istniała. W końcu jednak spróbowałem i przekonałem się, że może być równie smaczna także bez niego. Cieszę się, że udaje mi się wykluczać produkty mleczne, bo to przybliża mnie do celu jakim jest weganizm.
Składniki:
ciasto:
ok. 250 g mąki pszennej
ok. 1/4 kostki świeżych drożdży
szczypta soli i cukru
olej / oliwa
ciepła woda
co na ciasto:
1 papryka czerwona pokrojona w dość cienkie paski
1 cebula pokrojona w piórka i lekko zbrązowniona na oleju
1/2 ogórka zielonego pokrojony w plasterki
3 małe ogórki kiszone (plasterki)
3-4 rzodkiewki (plasterki)
4-5 pieczarek (plasterki)
1 pomidor (plasterki)
oregano do posypania
keczup lub koncentrat pomidorowy na spód ciasta
To już chyba wszystko. Jak zwykle przepis publikuje z pewnym opóźnieniem i nie pamiętam wszystkiego. Jeśli o czymś sobie przypomnę to dopisze.
Nie będe opisywał co po kolei trzeba zrobić, bo pewnie robiliście pizze nieraz:). Układ składników mniej wiecej widać na zdjęciu. W sumie można przyjąć, że należy kłaść od największego do najmniejszego składnika. Na spodzie jakieś smarowanko - keczup lub koncentrat (sam albo wymieszany z czosnkiem i ziołami). Na koniec suszone (w moim przypadku) lub świeże zioła. To tyle. Dobór odpowiedniej temperatury i czasu zależy od piekarnika (można przyjąć ok. 200 st. C przez 20 minut).
A teraz wrażenia...
Pizza była na cienkim cieście. Wole jednak, gdy jest niego grubsza. Wyszła z lekka przeładowana. Była bogata pod względem różnorodności składników, ale przesadziłem z ich ilością.
Robiłem ją na szybko, na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Zwykle, kiedy zależy mi na formie (a nie tylko na treści) robię w okrągłej szklanej foremce, ale teraz po prostu mi się nie chciało(ach to lenistwo:P).
niedziela, 9 sierpnia 2009
Krokieciki ziemniaczane alternatywą dla "zwykłych" ziemniaków
Kilka dni temu powróciłem do jednego z moich ulubionych sposobów serwowania pyrek. Oprócz tradycyjnych np. z koperkiem lubię przyrządzać pieczone ziemniaczki oraz krokiety. W tym wypadku były to właśnie krokiety. Dawno ich nie robiłem, bo są czasochłonne, ale za to rekompensują wyśmienitym smakiem.
Te akurat wyszly słodkawe przez marchewkę. Wole jednak takie jakie robiłem do tej pory, czyli ziemniaki, cebula, zieleninka i przyprawy.
A oto przepis (proporcje są na 16 krokiecików):
Składniki:
ok. 1 kg ziemniaków
5 marchewek
2 duże cebule
pęczek koperku
zioła prowansalskie
majeranek
słodka papryka
pieprz ziołowy
sól
olej do smażenia
bułka tarta
Sposób przygotowania:
Ziemniaki obieramy, płuczemy i gotujemy do miękkości. Jak ostygną należy przecisnąć je przez praskę. Cebule siekamy na drobną kosteczkę i smażymy na patelni do zbrązowienia (jest lepsza niż zeszklona, bo ma super posmaczek i aromat). W międzyczasie obieramy marchewkę i ścieramy na tarce z dużymi oczkami. Następnie wkładamy wszystko do dużego naczynia. Wsypujemy wszystkie przyprawy i mieszamy.
Masa jest plastyczna dzięki ziemniakom i dlatego łatwo robi się z niej krokieciki. Odrywamy masę wielkości dłoni i lepimy kulki, które nastepnie lekko spłaszczamy. Obtaczamy je w bułce tartej i smażymy na rumiano na rozgrzanym oleju. Jeśli ktoś chce to może dodatkowo zapiec je w piekarniku.
Podałem je z gotowaną fasolką szparagową wymieszaną z bułką tartą oraz debiutującą sałatką z selera i rodzynek, którą jadła moja mama w jakiejś toruńskiej pierogarni. Oryginalnie seler był zmiksowany i pewnie czymś jeszcze doprawiony. Nie jadłem więc nie wiem.
środa, 5 sierpnia 2009
Żółte bułeczki oliwkowe
Bułeczki oliwkowe "chodziły" mi po głowie od dłuższego już czasu (jeszcze przed założeniem bloga). Zobaczyłem je na genialnym (nie przesadzam) wegańskim blogu I can't believe it's vegan i od razu zachciałem ich spróbować, ale ciągle nie mogłem się zebrać w sobie, zakasać rękawów i zabrać się do roboty. Szczerze żałuje tego zwlekania, bo są naprawdę cudowne :D.
Przechodząc do spraw technicznych - nie trzymałem się sztywno przepisu i robiłem po swojemu. Największe zmiany to: 500 g mąki, świeże drożdże, zioła prowansalskie, kurkuma, ostra papryka (miało być piekielnie ostro - a wyszło jakby w piekle brakowało opału ;P), oliwki zielone (dałbym też czarne gdybym miał) i olej zamiast oliwy.
Z tej ilości mąki wyszło mi 16 albo 17 bułeczek (nie pamiętam ile zjadłem;). Piekłem w temp. 175 st. Celsiusza z termoobiegiem przez ok. 25-30 minut. Jedna lub dwie były lekko twardawe, reszta okej.
Specjalnie dodałem kurkumy, żeby nadać jakiegoś kolorku, gdyż autorce wyszły blade.
sobota, 1 sierpnia 2009
"Naleśniory" i nietypowy sposób ich podania ;)
Naleśniki robię już od długiego czasu. Uwielbiam je, bo można przygotować je zarówno na słodko jak i wytrawnie. Najczęściej jednak są po prostu z gotowym dźemem np. wiśniowym lub truskawkowym.
Dzisiejsze naleśniki zrobiłem z mąki pszennej, kilku garści otrębów pszennych, odrobiny mleka i większej ilości wody. Na farsz złożył się twaróg biały, śmietana i owoce (wydrylowane wiśnie, maliny i śliwki pokrojone w kosteczkę). Nie dodawałem cukru, bo owoce zapewniły wystarczającą słodycz. Przesadziłem z nabiałem, dlatego też następne moje naleśniki będą w wersji wegańskiej. Może uda zrobić się także z innej mąki, bo pszenna nie jest najlepsza.
Ze zdjęciami trochę zaszalałem. To właśnie ich robienie zajęło mi sporo czasu i przygotowanie dzisiejszego obiadu znacznie się przedłużyło. Na początku miałem problem z ciekawym ułożeniem ich na talerzu. Później zastanawiałem się czym wypełnić pusty talerz... W końcu wyszło niewiadomo co;).
Przy okazji zdobienia kakao, naszła mnie myśl, żeby wykorzystać je do farszu. Macie może jakieś pomysły?
Ogromnie podoba mi się sztuka dekorowania potraw i profesjonalne siekanie, cięcie składników. Chciałbym się tych dwóch rzeczy nauczyć. Krojenie już ćwicze, chociaż na razie idzie kiepsko, ale się nie poddaje:).
czwartek, 30 lipca 2009
Czas na ciacho - "Murzynek"
Od kiedy znalazłem ten wspaniały przepis robię "Murzynka" bardzo często. Przygotowanie ciasta, gdy ma się wyjęte wszystkie składniki, zajmuje dosłownie chwilkę. Pieczenie trwa od 45 do 60 minut. Przyjemny zapach wydobywający się z piekarnika strasznie wzmaga apetyt. Zdarzyło mi się raz, że ciasto jeszcze dobrze nie ostygło, a już go nie było:).
Proporcje wystarczą na małą blachę (np. keksówkę). Poniżej podaję przepis.
Składniki:
2 szkl. mąki
1 szkl. cukru (oryginalnie jest tyle, ale 1/2 szkl. wystarczy w zupełności)
1/2 szkl. oleju
3/4 szkl. mleka sojowego (lub zwykłego)
1 łyżka cynamonu
1 łyżka (duża) sody
(lub ta sama ilość proszku do pieczenia - nie ma niebezpieczeństwa posmaku sody)
1 łyżka (duża) kakao
3 łyżki (duże) dżemu
1 cukier waniliowy
wersja bogatsza:
bakalie- rodzynki, orzechy, kandyzowana skórka pomarańczowa, mieszanka do keksu itp.
na wierzch wiórki kokosowe i/lub stopiona czekolada
Przygotowanie:
W misce najpierw mieszamy suche składniki - mąkę, cukier, proszek do pieczenia, cynamon, kakao i ew. bakalie. Następnie wlewamy olej i mieszamy, aby się wchłonął. Później dżem, mleko. Trzeba dobrze wymieszać. Ciasto jest dość gęste, ale można dolać więcej płynu. Wykładamy keksówkę papierem do pieczenia. Wstawiamy do wcześniej rozgrzanego pieca. Temperatura zależy od piekarnika. W gazowym będzie większa, natomiast w elektrycznym z termoobiegiem mniejsza. Autor oryginalnego przepisu podaje 200 st. C i 45 minut. Ja piekę w temp. 175-180 st. C. trochę dłużej - "na oko". Nakłuwam patyczkiem do szaszłyków aby sprawdzić czy się upiekł. Jeśli jest czysty to oznacza, że można go wyjąć z pieca.
środa, 29 lipca 2009
Gulasz indyjski
Chyba trochę przesadziłem nazywając ten gulasz indyjskim, ale wszystko co zawiera przyprawę curry właśnie z Indiami mi się kojarzy.
To co dobre powstaje oczywiście przypadkowo i tak też było z tym daniem. Początkowo był to farsz do naleśników a dzięki dodaniu ziemniaków stał się czymś w rodzaju gulaszu.
Składniki:
kilka ziemniaków
1 papryka czerwona
1-2 cebule
1-2 ząbki czosnku
3-4 marchewki (zależy jakie duże)
kilka pieczarek
przyprawy:
curry
papryka słodka
tymianek
pieprz ziołowy
sól ziołowa
sos sojowy ciemny
Sposób przygotowania:
W jednym naczyniu ugotować do miękkości ziemniaki, ale tak żeby się nie rozpadały. Przed połączeniem składników pokroić ziemniaki na mniejsze kawałki. W drugim naczyniu przysmażyć pokrojoną w kostkę cebulkę i czosnek przeciśnięty przez praskę. Następnie dodawać kolejno: pokrojoną w kosteczkę paprykę, startą na tarce marchewkę oraz pokrojone w plasterki pieczarki. Kiedy warzywa zmiękną, przyprawić. Połączyć z ziemniakami i delikatnie wymieszać. Podgrzać i podawać.
piątek, 24 lipca 2009
Owocowa kolacja
Kilka dni temu podczas upałów naszła mnie chęć na lekką kolację w postaci sałatki owocowej. Długo nie musiałem szukać, bo znalazłem odpowiednią na puszce.pl.
Bardzo mi smakowała. Dodałem zamiast sugerowanego grapefruita, dość drobno pokrojoną w kostkę morelę. Następnym razem nie mogę zapomnieć o cynamonie (lub kardamonie, który chciałem użyć w zastępstwie), bo z pewnością sałatka będzie lepsza.
niedziela, 19 lipca 2009
Pierwszy post i pierwszy raz boczniaki
Witam.
Bardzo długo myślałem nad stworzeniem bloga kulinarnego i w końcu urzeczywistniłem to co siedziało w mojej głowie. W między czasie zdąrzyłem przejść na wegetarianizm i teraz ciesze się podwójnie, a nawet potrójnie, bo przyczynię się w pewnym sensie do jego propagowania.
Zacząć chciałem już wczoraj przygotowując zapiekanki, ale z braku bagietki wyszły w końcu tosty, które niestety nie zasłuzyły na zdjęcie (może niesłusznie).
Chciałem, aby pierwsze wrażenie było jak najlepsze i przygotowałem obiad z boczniakami. Na grzyby lubie chodzić, jednak tych nie trzeba było długo szukać, bo znalazłem je na półce w osiedlowym sklepie. Nie przypadły mi do gustu może dlatego, że jem tylko pieczarki, borowiki i "zajączki". Oprócz grzybów były pyrki, gotowana marchewka oraz duszona młoda kapusta przygotowana przez mamę.
Ziemniaki zostały ugotowane bez soli. Marchewka pokrojona na kawałki i ugotowana do miękkości, kapusta poszatkowana, przyprawiona bulionem wegetariańskim w proszku, a boczniaki namoczone w mleku, opanierowane w bułce tartej oraz usmażone.