Witam.
Bardzo długo myślałem nad stworzeniem bloga kulinarnego i w końcu urzeczywistniłem to co siedziało w mojej głowie. W między czasie zdąrzyłem przejść na wegetarianizm i teraz ciesze się podwójnie, a nawet potrójnie, bo przyczynię się w pewnym sensie do jego propagowania.
Zacząć chciałem już wczoraj przygotowując zapiekanki, ale z braku bagietki wyszły w końcu tosty, które niestety nie zasłuzyły na zdjęcie (może niesłusznie).
Chciałem, aby pierwsze wrażenie było jak najlepsze i przygotowałem obiad z boczniakami. Na grzyby lubie chodzić, jednak tych nie trzeba było długo szukać, bo znalazłem je na półce w osiedlowym sklepie. Nie przypadły mi do gustu może dlatego, że jem tylko pieczarki, borowiki i "zajączki". Oprócz grzybów były pyrki, gotowana marchewka oraz duszona młoda kapusta przygotowana przez mamę.
Ziemniaki zostały ugotowane bez soli. Marchewka pokrojona na kawałki i ugotowana do miękkości, kapusta poszatkowana, przyprawiona bulionem wegetariańskim w proszku, a boczniaki namoczone w mleku, opanierowane w bułce tartej oraz usmażone.
Wygląda nieźle, a boczniaki są super, choć smakują trochę inaczej, niż pozostałe grzyby.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Powodzenia!
OdpowiedzUsuń