Kolejny post z serii kuchnie świata. Kosheri się nie sprawdziło, ale pakora tak. Jak zwykle do końca nie jest to oryginał, bo przygotowuje się to w głębokim tłuszczu, którego nie znosze. Poza tym miały wyjść z tego placuszki, a ja zrobiłem z tego krokiety.
Przepis otrzymałem od mojej wege koleżanki Moniki :).
Składniki:
2/3 szklanki mąki z grochu (zmiksować suchy groch)
szczypta sody oczyszczonej
1/2 szklanki wody
2 duże ziemniaki
2 średnie cebule
hinduska przyprawa (ewentualnie po szczypcie: mielonego kminku, imbiru, kolendry, chili)
posiekana zielenina (natka, koperek)
sól, olej do smażenia
Przygotowanie:
Grochową mąkę mieszamy z sodą i przesiewamy. Dodajemy przyprawy i ucieramy z wodą, tak aby powstała jednolita gęsta masa. Ziewmniaki obieramy i drobno kroimy lub ścieramy na tarce z dużymi otworami. Cebule drobniutko siekamy lub ścieramy na tarce z dużymi otworami. Ziemniaki, cebule oraz zielenine dodajemy do ciasta, dobrze mieszamy. Nabieramy ciasto łyżką i smażymy na złoty kolor z obu stron.
Ja nie dodawałem do mąki wody i masa była strasznie gęsta, co pozwoliło ulepic kulki, które później spłaszczyłem i obtoczyłem w bułce tartej.
Z mniej więcej takiej ilości wychodzi 8 krokietów. Podałem z gotową surówką od Grześkowiaka.
(bez majonezu).
Pakora to są warzywa w cieście, tłuste jak nie wiem co:) Ale twoja wariacja też fajna
OdpowiedzUsuńMasz racje. Taki ze mnie internetowiec, a nie sprawdziłem czym w rzeczywistości jest pakora ;).
OdpowiedzUsuńo jakie ładne ci wyszło:)
OdpowiedzUsuńjakkolwiek to nazwać - wygląda fajnie i ładnie i chyba spróbuję zrobić :)
OdpowiedzUsuńDziękuje dziewczyny. Strasznie słodzicie ;P
OdpowiedzUsuńnie wiem, jak to możliwe, że dopiero odkryliśmy to miejsce, ale jest pysznie! ;)))
OdpowiedzUsuń