Zaniedbałem nieźle w tym miesiącu mojego ukochanego blogaska ;). Tym razem winowajcą nie było słodkie lenistwo jak poprzednio tylko brak weny twórczej. W trakcie tej nieobecności oczywiście nie chodziłem głodny. Pracowałem w pocie czoła przy garach, ale przygotowywałem znane już Wam potrawy. Były pitty, zupa wiejska (pomidorówka) z fasolą - przy okazji szczerze ją wszystkim polecam, pizze i wiele wiele innych.
Przedwczoraj stwierdziłem, że trzeba coś zmienić. Nie mogę przecież tak nic nie publikować:). Robię to nie tyle dla siebie co dla czytelników. Serce się raduje, jak słupki odwiedzin rosną w górę i dodajecie swoje komentarze :). Korzystając z okazji zachęcam do komentowania.
Mój wybór dania padł na fasolkę po bretońsku. Szczerze powiedziawszy nigdy nie jadłem jej w życiu. Nie wiem jak smakuje w wersji nieweg(etari)ańskiej. Tego już raczej się nie dowiem. Wypróbowałem 2 przepisy: 1 znalezionych na puszce.pl, a drugi gdzieś tam, które połączyłem ze sobą. Nie trzymałem się ich jednak sztywno. Dodałem więcej marchewki, co sprawiło, że danie wyszło słodsze niż zapewne miało wyjść. Suma sumarum źle nie było i zaliczam je do udanych potraw. Smacznego :).
piątek, 25 czerwca 2010
Fasolka po bretońsku
czwartek, 3 czerwca 2010
Pitta wegańska
We wtorek poszedłem do marketu uzupełnić moje kuchenne zapasy o buliony wegetariańskie, bo już dawno się skończyły. Przy okazji kupiłem chlebki pitta. Ich skład był zadziwiająco naturalny - mąka pszenna, woda, sól, cukier (poniżej 1%) oraz drożdże. Dodatkowo na opakowaniu producent wyraźnie zaznaczył bez konserwantów.
Zazwyczaj omijam gotowe produkty (tortille, spody pizzy), gdyż są naładowane ulepszaczami i konserwantami. Ponadto jako kucharz z zamiłowania lubię robić wszystko sam ;).
Składniki:
5 chlebków pitta
umyte i osuszone liście sałaty
starte na tarce pieczarki, przesmażone z cebulką
kilka zielonych oliwek pokrojonych na pół
kilka rzodkiewek pokrojonych na pół
kilka cienkich plasterków pomidora
papryka pokrojona na pół-paski
ogórek małosolny / kiszony przekrojony w paski
keczup łagodny
Przygotowanie:
Chlebki pitta trzeba pokropić wodą (użyłem namoczonego pędzelka) i przypiec w piekarniku (tosterze, mikrofali) aż napęcznieje, ale będzie elastyczny. Następnie odciąć górę i rozepchać środek (łyżką, ręką - uwaga gorące). Posmarować keczupem, wkładać sałatę, mix pieczarowo-cebulowy. Reszta w byle jakiej kolejności.