sobota, 28 grudnia 2013

Powrót do blogowania. Na dobry początek muffinki pomarańczowe z makiem :).

Witajcie drogie czytelniczki i drodzy czytelnicy :). 

Wracam do pisania tego bloga. Trochę zeszło się od ostatniej notki. Było ciężko zebrać siły, bo ciągle coś się nie udawało. Rzutowało to na wszystko co dotąd robiłem. Zaniedbałem czy wręcz porzuciłem swoje zajęcia, pasje. Na pewno jedną z nich był ten blog. Miałem nawet chęć oficjalnie zakończyć aktywność blogersko-facebookową, ale dostałem wsparcie od Was (na profilu FB). Dowiedziałem się, że lubicie czytać to co publkuje i odszedłem od wcześniejszego zamiaru. Byłoby mi żal Was opuszczać.

Teraz wreszcie się coś udało. Żyję chwilą, nie wybiegam w przyszłość, żeby nie martwić się na zapas. Mam dzięki temu energię do kulinarnych działań i innych aktywności. Nie narzekam, choć bardzo to "lubię".

Oprócz przepisu dodaje fotki, które pojawiły się na profilu fejsbukowym przed tym postem. 

Muffinki pomarańczowe z makiem
(w oparciu o przepis na muffinki cytrynowe z makiem z bloga Maddy)
Szczegółowy opis sposobu przygotowania w powyższym linku.
U mnie są zmiany.

Składniki: 
(na 12 babeczek):
ok. 1,5 (1 i 1/2) szklanki mąki pszennej
ok. 1,5 (1 i 1/2) szkl. mąki razowej
1/2 szklanki cukru
1/4 szklanki nasion maku
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 płaska łyżeczka sody
1/4 łyżeczki soli
1 szklanka mleka sojowego
1/4 szklanki oleju
sok z 1/2 pomarańczy
skórka strata z 1/2 pomarańczy

lukier (opcjonalnie):
cukier puder
kandyzowana skórka pomarańczowa (spażona)
sok z pomarańczy

Przygotowanie:

Wszystkie składniki wymieszać. Piekarnik rozgrzać do 180 st.C. Wstawić blachę z muffinkami (tudzież formę silikonową) i piec je przez 15-20 minut do tzw. suchego patyczka.
Cukier puder rozmieszać w małej ilości soku. Dolewać po troszeczku. Nakładać łyżeczką na muffinki. Posypać skórką. Odstawić do stężenia lukru. 




Wcześniejsze zdjęcia. 

Szarlotka w oparciu o przepis mojego kolegi Fana, właściciela Klubokawiarni 1138. Ciasto na margarynie. Spód pieczony. Jabłka starte, prażone z cynamonem i cukrem. 



Pizza na cieście pszenno-kukurydzianym. Uwielbiam pizzę. To jedna (kolejna) z wielu. Szpinak powinien być na spodzie, bo u góry spalił się i musiałem go zdjąć. 


Ciastka pewnego dnia kupione w Polo Markecie. Wegańskie. Podobnego typu, też zbożowe, są dostępne w Biedronce. 

7 komentarzy:

  1. Fajnie, że znów jesteś :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że Ty cieszysz się z mojego powrotu :).

      Usuń
  2. Nie wierzę. Gotujący facet, weganin i do tego piszący bloga! oO! Dodaje do obserwowanych! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie to nie dziwi. Przyzwyczaiłem się do swojej wyjątkowości ;)

      Usuń
  3. Na moim blogu http://chybotliwymebel.blogspot.com/ nominowałam Cię do nagrody Liebster Award. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć, bardzo przyjemnie tu na twoim blogu, świetny wpis, bardzo pięknie się go czyta, zapewne odwiedze twojego bloga także nie raz ponieważ bardzo jest wciągający w przeciwieństwie do wielu innych blogów - Pozdrawiam Wera :)

    OdpowiedzUsuń