środa, 11 września 2013

Już dawno po konkursie

Konkurs dawno został zakończony, ale ja zapomniałem o wpisie na blogu. Nie było zainteresowania. Otrzymałem jedno zgłoszenie i z braku konkurencji zwyciężyło. Sara80 przysłała przepis na szpinakową lasagne.

Zauważyliście, że długo nie pisałem. Nie mam pojęcia czy to się zmieni. Od dłuższego czasu nie mam chęci na blogowanie (na FB też już nie publikuję). Wynika to ze złego samopoczucia, ale też chyba z wypalenia. Poza blogiem gotowanie nie sprawia mi przyjemności, nie eksperymentuje.

Poniżej zwycięski przepis i zdjęcie. Przepis cytuję za autorką.

"Zielono Mi" czyli szpinakowa lazania

Składniki:

- makaron Lubella Lasagne
- 2 sztuki cebulia
- pomidory z puszki (można zastąpić pomidorami surowymi tylko wcześniej sparzyć i zdjąć skórkę)
- 2 - 4 sztuki papryki może być zielona czerwona biała czym kto tam dysponuje ja akurat w moim warzywniaku dostępne były tylko biała i zielona także tych dwóch użyłam
- 450g szpinaku mrożonego

- sól, pieprz, czosnek, bazylia majeranek, chili (dowolność przypraw, co tam kto ma pod ręką aby było wyraziście i na ostro), olej

Przygotowanie:

Cebulę kroimy i wrzucamy na rozgrzany olej podsmażamy następnie dorzucamy pokrojoną paprykę oraz rozmrożony szpinak dusimy pod przykryciem doprawiamy przyprawami i ziołami na koniec dodajemy pomidory z puszki i jeszcze chwilę wszystko dusimy ( gdyby farsz był za suchy podlewamy wodą). Naczynie do zapiekania smarujemy oliwą, układamy na przemian: płaty makaronu, warstwę farszu aż do wyczerpania składników. Ostatnią warstwę powinien stanowić makaron polany delikatnie sosem z farszu. Zapiekamy w piekarniku przez ok. 25 min. Wystarczy sprawdzić w trakcie widelcem czy łatwo wchodzi w makaron. Jeśli tak, to można wyjąć i zajadać .

Uwagi:

Makaron możemy wcześniej obgotować przez ok.2 min w lekko osolonej wodzie z dodatkiem oliwy, a następnie delikatnie odsączyć i rozdzielić płaty. Ale to wersja dla ambitnych i w przypadku gdyby farsz wyszedł za suchy.




3 komentarze:

  1. taka pora roku, mniej słońca i zmienna pogoda, zrób coś szalonego, naładuj akumulatory (czekolada z czili zawsze pomaga) :) czekam na przepisy i pozdrawiam :)
    http://kwejk.pl/obrazek/1314524/czekolada-rozumie.html

    OdpowiedzUsuń
  2. No...ale, jak to? Dopiero znalazłam tego bloga, a tu mi się jawi wizja, że pustka tu nastanie i bezruch jakiś...
    Mam nadzieję, że spadek formy jest tylko przejściowy.
    Mały głodomór może mieć dobry pomysł: mi kiedyś poradzono, jak w totalnym dołku byłam, bym coś z d...y zrobiła. I zrobiłam. I podziałało. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że będę blogował tylko podładuję akumulatory.

      Usuń