Witam ponownie po niedługiej przerwie. Nie chce zapeszać, ale znowu mam powera do blogowania. Nazbierało się kilka przepisów, które chciałbym bez większego "zamulania" opublikować.
Dużo energii do działania dał mi weekendowy wypoczynek. Pojechałem na wege zlot do Nowego Młyna pod Golubiem Dobrzyniem. Poznałem tam spoko ludzi i mam zamiar pojawić się na następnych edycjach.
Jak na maniaka rowerowego przystało pojechałem tam na dwóch kółkach. Łączna podróż "tam i z powrotem" [prawie jak Bilbo;) ] liczyła 195 km, w czasie 10 h, 47 min, ze średnią 18,07 km/h; Vmax 38,8 km/h. Jechałem rowerem poziomym, który ujeżdżam już od marca. Ta podróż skatowała rower, ale udało się nim szczęśliwie dojechać.
Przepis jest związany w pewnej części z wege zlotem. Było ognisko, ale brak pomysłów co robić oprócz picia piwa. Od chęci na cebulę z patelni się zaczęło. Ostatecznie wyszło danie składające się z makaronu razowego, cebuli przesmażonej na oleju słonecznikowym, suszonych pomidorów, przyprawy curry, szczypioru (to w wersji wegańskiej). Wegetarianie dołożyli sobie jeszcze kilka jajek.
Było to bardzo smaczne nawet bez soli. Postanowiłem zachować ten przepis dla potomności ;). Nie przypisuje sobie autorstwa, wymyslił go ktoś inny. Dzisiaj lekko zmodyfikowałem przepis z braku dokładnie tych samych składników lub chęci spróbowania innych (w przypadku makaronu).
Kilka godzin temu założyłem blogową stronkę na Fejsie. Muszę jeszcze obczaić co i jak, ale "lajkować" już można ;).
Makaron orkiszowy z cebulą, suszonymi pomidorami, papryką i garam masalą w mleku kokosowym
Składniki:
makaron orkiszowy
2 cebule
pół czerwonej papryki
suszone pomidory
mleko kokosowe
przyprawa garam masala
sól, pieprz czarny świeżo zmielony
Przygotowanie:
Makaron orkiszowy ugotować. W międzyczasie posiekać w półplasterki cebulę i przesmażyć na patelni do zeszklenia. Następnie pokroić w paski kilka suszonych pomidorów oraz paprykę. Dodać stopniowo na patelnię. Wlać mleko kokosowe, doprawić garam masalą, solą i pieprzem do smaku.
FACET W KUCHNI I WEGE SZAMKA... myślę, ze to lepszejsza główna nazwa na bloga czy profil na FB niż kuchnia wegańska
OdpowiedzUsuńwege zlotu zazdroszczę, a tym bardziej nowych wege znajomości, dlatego po raz kolejny wpraszam się na naleśnika wegańskiego ;]
Dzięki za podpowiedź :). Na blogu zostawię tak jak jest, bo już się przyjeło. Na FB zmienię, bo jeszcze jest świeże :).
UsuńPozwolisz, że pierwsze naleśniki zrobię na próbę i opiszę swoje wrażenia. Nie będę się tak stresował za drugim razem, że nie wypali. Napisz na e-mail kuchniaww(at)gmail.com. Umówimy szczegoły Twojego wproszenia się ;).