Kremów wegańskich na rynku raczej brakuje. Na "normalnych stoiskach" (poza zdrową żywnością lub orientem) ich nie spotkałem. Na półkach z wege żarełkiem czasem coś się znajdzie, ale najczęściej jest to produkt Valsovi. Na razie nie kupiłem go i próbowałem. Kiedyś na blogu "I can't believe it's vegan" dowiedziałem się, że w Rossmanie można kupić jakiś krem wegański, ale w moim osiedlowym sklepie go akurat nie ma (może jest w innym bydgoskim).
Przepisów na domową "nutellę" nie było zbyt wiele. Zainteresowałem się tematem dzieki przepisowi z cincin, ale jest on niekompletny i dlatego zacząłem szukać innego. Wujek Google jak zwykle pomógł, bo natknąłem się na filmik z portalu spryciarze.pl, zlinkowany na wykopie.pl.
Domowa "nutella" smakuje jak ta sklepowa. Tak mi sie przynajmniej zdaje, ponieważ już dawno jej nie jadłem. Ta swojska jest bardziej orzechowa, bo jest tu 100g orzechów, bez żadnej ściemy. Z powodzeniem można wykorzystać jako krem do różnego rodzaju ciast (bez dodawania kakao "nutella" jest jeszcze lepsza).
Składniki:
100 g orzechów laskowych
2 łyżeczki cukru pudru
2 łyżeczki mleka sojowego w proszku
4 łyżeczki kakao (raczej płaskie)
50 margaryny wegańskiej (Alsan)
kilka kropel aromatu waniliowego
odrobinę oleju
Przygotowanie:
Orzechy bez łupinek, ale w skórkach wkładamy na 5 minut do piekarnika rozgrzanego do 200 st. C. Następnie wykładamy na ściereczkę, składamy rogi do środka i rolujemy po stole, gnieciemy w rękach. Tym sposobem zdejmiemy skórkę.
Mikserem mielemy na gładką masę orzechy, cukier, mleko w proszku, margarynę z dodatkiem oleju i olejku aromotycznego. Następnie dodajemy kakao i jeszcze przez chwilę miksujemy. Przekładamy krem do miseczki i odstawiamy do lodówki.
Na zdjęciu widoczne grudki orzechów, bo nie zmiksowało się na gładko.
Po ostatniej wizycie w markecie naszła mnie myśl, aby spisywać asortyment wegański w moim mieście. Akurat z Bydgoszczy mam niewielę czytelników (nikt?), ale może się komuś z przyjezdnych przyda ;). Na razie zacząłem i dopóki mi się nie znudzi będę to prowadził. Oczywiście nie robię tego na zasadzie - wbijam do sklepu i przeglądam wszystko co jest wegańskie. Sukcesywnie, w zależności od swoich potrzeb będę spisywał co gdzie jest. Przy większości produktów zapisałem jeden sklep, ponieważ tylko tam je widziałem, a nie miałem jeszcze okazji sprawdzić w innym. Ceny są orientacyjne (nawet jeśli dokładne), bo mają raczej tendencje zwyżkowe i za jakiś czas będę nieaktualne.
Spis ma na celu pomoc weganom (wegetarianie też skorzystają, są też ogólne produkty) w robieniu zakupów. Gdyby ktoś chciał naśladować to zachęcam :).
Pliki umieściłem na moim chomiku. Link do plików znajdziecie tu oraz pod banerami po prawej stronie.
Udowadniasz ,że Faceci są lepszymi kucharzami niż kobiety:) no może są wyjątki :).
OdpowiedzUsuńŚwietne są twoje przepisy, ja też robię nutellę, troszkę inaczej, zapraszam
http://weganskie.blogspot.com/2011/02/nutella.html
jadłam kiedyś Valsoję - była pyszna ale cena przyprawia o zawrót głowy poważny (ja dostałam w prezencie więc w sumie zjadłam ten mały słoiczek chyba na dw arazy ;) - twoja wersja jest znacznie bardziej przyjazna finansowo a na pewno tak samo smaczna :)
OdpowiedzUsuńJa robiłam nutellę z tego przepisu:
OdpowiedzUsuńhttp://mojewypieki.blox.pl/2011/02/Krem-z-orzechow-laskowych-i-czekolady.html
Wszyszła pyszna, ale polecam dodać inną czekoladę niż gorzka(najlepiej milkę zwykłą), to będzie bardziej słodkie:)
Margeta:
OdpowiedzUsuńNie uważam się za lepszego kucharza (czy to od kobiet czy ogólnie) Większość moich przepisów jest zaczerpnięta z jakiegoś źródła. Gdyby wymyślał je samodzielnie, może zmieniłbym zdanie.
Olga: Valsovię na razie omijam szerokim łukiem, bo cena jest u mnie powyżej 20 zł. Chociaż syrop z agawy lub klonowy też tyle kosztuje i jakoś się nie oburzam ;). Sam się dziwie czasem swoich reakcji na wysokie ceny.
Dokładnie nie obliczę ile mnie to kosztowało, ale pi razy drzwi wyjdzie 8-9 zł. Orzechy + 50 g margaryny = ok. 7 zł, a reszta składników tj. olej, aromat, cukier, kakao, mleko sojowe to są grosze bo w niewielkich ilościach. Można jeszcze kombinować, aby zmniejszyć koszty.
Anonimowy: Też dobry przepis, ale mleko skondensowane odpada i nie mam pojęcia jak je zastapić.
Fajny przepis tylko to kakao... a może dałoby się karobem zastąpić? Ale tu już jest problem z ceną, dość wysoka, a nie jest to produkt pierwszej potrzeby, lepiej kupić więcej tofu:)
OdpowiedzUsuńPomysł na spisywanie wegańskich produktów świetny.
Czasem wchodzę do sklepu i widzę, że dla mnie tak naprawdę nic nie ma:(
A gdzie można po wegańsku zjeść? Wegetariańskich lokali jest coraz więcej, ale wegańskich nie.
Pozdrawiam
Na twoim chomiku widziałam również tablice zawierające rozpisane składniki - co gdzie jest - naprawdę świetna rzecz. Sama kiedyś chciałam taką zrobić, ale jak to zazwyczaj bywa dopadł mnie brak czasu.
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiam czy masz jakąś "legendę" co oznaczają dane kolory? Bo ewidentnie mają jakieś znaczenie, ale jeszcze nie wpadłam na to jakie ;)
Co do danych w tabeli nie mam 100% pewności, że są poprawne.
OdpowiedzUsuńJa sam mało z niej korzystałem ;).
Kolory tła i czcionek (szczególnie wersja .pdf, bo w inne mogą ich nie wyświetlać poprawnie) mają ułatwić wyszukanie informacji. Np. ziemniaki, produkty zbożowe, białkowe są przedstawione identycznie w różnych komórkach. Jeśli Ci to przeszkadza możesz usunąć - dlatego dodałem wersje .doc i .odt do edycji.
w Tesco na stoisku ze smarowidłami do chleba jest firmy tesco w plastikowym opakowaniu smarowidło czekoladowo-orzechowe za 3 zł i jest wegańskie ;) tylko trzeba spojrzeć, bo samo czekoladowe już wege nie jest
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis :) przyznam że ja dodałam po zrobieniu trochę soli i smakował jak pasta orzechowa, którą sprzedawałam pracując kiedyś wsklepie wege :) jestem niezmiernie szczęśliwa, że wreszcie mogę ją sobie zrobić, bo potwornie mi smakuje :D dla naszej 4 osobowej rodziny taka porcja to "trochę" za mało więc ja potrajam składniki ;) A cdo nazwy "nutella" ... niestety kompletnie jej nie przypomina :P jestem w ciąży i z zachcianek ląduje na stole właśnie nutella ... ale to dobrze! wolę słonawy smak pasty orzechowej :D :D Pozdrawiam Ewa
OdpowiedzUsuńPorcja jest rzeczywiście mała, nawet dla jednej lub dwóch osób (w moim przypadku). Smak wydawał mi się znajomy, ale dawno nutelli nie spożywałem, więc mogłem się pomylić :).
OdpowiedzUsuń@Coin: dzięki za cynk. Byłem dzisiaj w Tesco, akurat wbiłem na "wielkie otwarcie" Tesco extra. Ten market odwiedzam sporadycznie i nawet nie spodziewałem się jakiejś zmiany. Makłowicza nawet zaprosili z tej okazji;). Na opakowaniu tego kremu są dziwne oznaczenia: czerwonym kolorem zaznaczone, iż zawiera m.in mleko i orzechy, natomiast w składzie nie ma mleka. Chyba chodzi tu o "śladowe ilości". Przyznam, że zgłupiałem i nie kupiłem. Teraz czytam Twój komentarz i wszystko gra :). W Bydzi kosztuje 3,09 zł.
OdpowiedzUsuńMiałem te same wątpliwości, ale uznałem, że pewnie z rozpędu informację dla alergików walnęli taką samą i na czekoladowym i czekoladowo-orzechowym ;)
OdpowiedzUsuńWolę stanowczo Twoją wersję od Valsoi, bo to rozbój cenowy! U mnie w Holandii jest spory wybór kremów wegańskich, wczoraj kupiłam też bitą śmietanę sojową i ryżową, oj będzie się działo :)
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, to na tej Tescowej "nutelli" informacja dla alergików zawiera mleko tylko w języku polskim, a w pozostałych nie. Widocznie z rozpędu przetłumaczyli za dużo :D no ale dla mnie i tak jest ono za sztuczne i za słodkie. Wolę zdecydowanie smarowidło z tego przepisu: http://ilovetofu-cb.blogspot.com/2009/10/czekoladowe-smarowido-z-ciecierzycy.html
OdpowiedzUsuńKrem z Tesco jest taki sobie. "Nutella" z mojego przepisu była znaczenie lepsza. Wypróbuje kiedyś przepis z linka. Dzięki.
OdpowiedzUsuń