niedziela, 15 maja 2011

Przekładaniec z dżemem wiśniowym


Przekładaniec powstał na bazie biszkoptu z wegetariańskiego żarłoka. Upiekłem go, żeby sprawdzić czy wyjdzie, bo mam pomysł na fajne ciasto z biszkoptem. Do różnej maści tortów też się przyda (na blogu WŻ jest ich sporo).

Do biszkoptu chciałem przygotwać jakiś krem na bazie budyniu, ale po przejrzeniu różnych przepisów w necie wyszło na to, że bez margaryny się nie obejdzie. Nie miałem jej, więc przesmarowałem zwykłym dżemem. Do ciasta wsypałem połowę ilości cukru.

Biszkopt wyszedł lekki, puszysty i oczywiście pyszny. Proporcje są na mniejszą tortownicę, bo u mnie znowu "naleśnikowato" wygląda i z tego względu udało się zrobić jedną warstwę.

Przpis cytuję za "WŻ":

Składniki:
2 szklanki mąki
1 szklanka cukru (u mnie 1/2 szklanki)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
1 szklanka mleka sojowego (z wody tez wyjdzie)
1/2 szklanki oleju
woda - ewentualnie, jeśli masa będzie mało kleista (była niepotrzebna)

Przygotowanie:
Wszystkie te składniki mieszamy lub miksujemy. Ciasto ma mieć konsystencję bardzo gęstej śmietany. Tortownicę smarujemy olejem. Mozna posypać ewentualnie bułką tartą.
Pieczemy w 200 stopniach około 35-40 minut. Po tym czasie wyjmujemy z piekarnika, studzimy, kroimy na 3 warstwy długim nożem. Nie kroimy gorącego ciasta.



poniedziałek, 9 maja 2011

Drożdżówka wegańska



Dawno nie zaglądałem na bloga. Dopadła mnie twórcza niemoc, czyt. brak weny kulinarnej oraz fakt kończenia zaległej pracy magisterskiej (prawidłowo powinienem skończyć ją w lipcu, góra październiku 2010) i późniejszej szybkiej obrony. Mijają już od tego dnia prawie dwa tygodnie, więc najwyższy czas wznowić pisanie bloga :).

Drożdżówkę (wegańską) chciałem już upiec dawno temu. Podszedłem do tego ciasta tylko raz, lecz nie wyszło mi i z tego powodu się zniechęciłem. Dzięki przepisowi dodanemu do miski Tuperrware moja mama stała się mistrzynią i robiła przepyszne ciasta. Jednak z chwilą zmiany diety na wegańską przestałem spożywać jajka i mleko, więc dawny przepis odszedł do lamusa.

O drożdżówce myślę (z przerwami oczywiście) od początku roku, ale dość długo upłynęło czasu zanim zmaterializowałem swoje myśli. Brakowało mi dobrego przepisu, jednak znalazłem jeden (placek drożdżowy z rabarbarem) na blogu wegetariański żarłok i postanowiłem go wykorzystać.

Pierwsza próba udana, jednak jak dla mnie jest za dużo kruszonki, no chyba, że wziąłem za małą blachę. Reszta proporcji jest >>ok<< co sprawia, że ciasto jest "w dechę". Blog zainspirował do spróbowania innych ciast. Już ślinię się na biszkopt, bo mam niecne plany na jego wykorzystanie :). Efekty ujrzycie w swoim czasie.

A tymczasem podaje przepis na drożdżówkę (za wege żarłokiem, pomijam owoce i uzupełniam temperaturę i czas).

Składniki:
Ciasto drożdżowe:
30g drożdży
1/3 - 1/2 szklanki cukru
3-3,5 szklanki mąki
1 szklanka ciepłej wody
1/3 szklanki oleju

Kruszonka:
1/3 szklanki oleju (lub 1/2 kostki margaryny)
1/2 szklanki cukru
1/2 szklanki mąki
cukier waniliowy

Przygotowanie:
W misce wymieszać drożdże ze szklanką wody ciepłej (nie wrzącej) oraz 1 łyżką cukru i 1 łyżką mąki. Odstawić na ok. 15-20 minut do utworzenia piany z pączkujących drożdży. Następnie dodawać resztę składników i zagniatać/mieszać. Odstawić na godzinę - do wyrośnięcia. Składniki kruszonki ugnieść w osobnej misce (dodałem więcej mąki, bo kruszonka była zbyt płynna).
Ciasto jest zwarte, a nie lejące i trzeba rozprowadzić łapkami je po blasze. Na górę posypać kruszonką. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 st. C i piec ok. 30-40 minut, aż ciasto się zarumieni.