Miałem dzisiaj w planach naleśniki. Zawsze robię wg proporcji "na oko". Jednak jakaś osoba pytała się mnie ostatnio na blogu o ilości, a ja nie potrafiłem odpowiedzieć.
Dodatkowym pretekstem do opublikowania posta było to, że wpadły mi w ręce powidła strzeleckie ze Strzelców Dolnych, przez które przypadkiem przejeżdżałem rowerem. Dlaczego przypadkiem? Wyjaśnienie tu -> link. O wyrobach można przeczytać w artykule -> link.
Oprócz powideł miałem też dżem wiśniowy i truskawkowy z Biedronki. Gospodarz dał mi powidła (nie za damkę ;) - zapłaciłem 7 zł) słodzone, ale w ogóle nie czuć cukru. Przemysłowe dżemy w porównaniu z nimi są hardcorowo słodkie. Poniżej przepis na naleśniki:
Składniki:
3 szklanki białej mąki
ponad 3 szklanki wody (dodałem też trochę gazowanej)
aromat pomarańczowy
olej do smażenia
Przygotowanie:
Z mąki, wody przygotowujemy ciasto. Miksujemy, aby napowietrzyć ciasto) i na koniec dodajemy aromat. Mieszamy. Liczyłem szklanki mąki, ale z wodą wyszło tak sobie. Jej ilość podałem orientacyjnie. Smażymy na oleju naleśniki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz